Ekspozycje sklepowe typu shop in shop to dzisiejsze must have (must be) wielu producentów w sprzedaży detalicznej. W zależności od możliwości przestrzennych, taki „sklep w sklepie” to często oszczędność pieniędzy, dzięki oszczędności miejsca. Po co wynajmować nową powierzchnię handlową, jeśli możemy zaaranżować takie miejsce w lubianym przez Klientów sklepie? Druga korzyść to kooperacja produktów, które się nawzajem uzupełniają, co jednocześnie ułatwia zakupy konsumentom. Warto spróbować!
Shop in shop, a produkt?
Sklep w sklepie nie dla wszystkich? Owszem, wszystko zależy od rodzaju produktu. Bywają tzw. niszowe produkty, które ciężko wyeksponować w sklepie spożywczym, odzieżowym czy RTV AGD. Przykład? Lekarstwa (nie suplementy diety!), które nie są ogólnodostępne, a przepisane na receptę. Albo produkty spożywcze wymagające odpowiedniego zaplecza typu chłodnie, lodówki itp. I jeszcze ewentualnie duże gabarytowo auta i wszelkiego typu maszyny.
Poza tym, wszystko inne – od zabawek, słodyczy, alkoholu, ubrań, żywności po sprzęt RTV AGD, a nawet meble (choć tu pojawia się problem powierzchni), można wyeksponować za pomocą shop in shop. Najczęściej spotykane ekspozycje sklepowe dotyczą najnowszych gadżetów elektronicznych np. smartfonów, zabawek, wszelkich akcesoriów, zdrowej żywności, suplementów, kosmetyków, słodyczy, wyrobów nikotynowych czy alkoholi.
Nowa forma promocji dla nowych marek produktów
Dzisiaj, aby zaistnieć na rynku, to albo trzeba być bezkonkurencyjnym (nisza) albo przyciągnąć uwagę (skandale działają na krótką metę 😉 ). Co więc zrobić, aby zaistnieć z nowym produktem na tle tych już znanych, lubianych i najczęściej kupowanych? Może warto skorzystać z popularności gigantów rynku i wejść z nimi we współpracę?
Jeśli to możliwe, to już połowa sukcesu! Druga połowa to finanse i pomysł, jak to wykorzystać. Shop in shop w sklepie znanej marki to jedno z tych rozwiązań, które pomaga wypromować nowego lub mniej jeszcze znanego producenta. Takich przykładów jest tysiące, jak nie miliony. Dacia i Renault z większych czy skarpetki Soxo polskiej produkcji w sklepach Rossmann, z mniejszych. Trochę taki co-branding POS, czyli kooperacja marek, które się nawzajem uzupełniają albo są do siebie podobne. Kilka ciekawych przykładów takiej współpracy promocyjnej opisano np. tutaj: https://brief.pl/co-branding_czyli_protokooperacja_marek/
Dobry projekt “sklepu w sklepie” to podstawa sukcesu!
Ekspozycja typu “sklep w sklepie” to już większa inwestycja niż pojedynczy stand podłogowy czy kilka stojaków naladowych. Wiedzą o tym producenci znanych marek, którzy szukają coraz to nowszych rozwiązań, żeby zaskoczyć już obeznanego z ich produktem Klienta. Wymusza to rozwój nośników POS, które kojarzą się nam nie tylko z kartonowym stojakiem podłogowym w pasażu handlowym, ale czymś znacznie bardziej rozbudowanym czy interesującym.
Kącik zabaw dla dzieci z najnowszą grą lub lalką Barbie? Elegancka, interaktywna ekspozycja prezentująca limitowaną edycję ekskluzywnego alkoholu? A może miejsce, gdzie można przysiąść i chwilę odpocząć w czasie zakupów, przy dźwiękach najnowszego zestawu kina domowego? Możliwości jest całe mnóstwo, ale zawsze najlepiej sprawdzają się te projekty, które najtrafniej odpowiadają na potrzeby konsumentów „tu i teraz”.
Dlatego będąc dzisiaj producentem, warto brać pod uwagę współpracę z firmą, która nie tylko podąża za nowymi trendami i rozwiązaniami POS, ale posiada również wiedzę w zakresie psychologii reklamy. Z firmą, która potrafi połączyć jedno z drugim, bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu przy różnorodnych produktach. Efekt „wow” w shop in shop – owszem, ale tylko w zestawieniu z funkcjonalnością takiej ekspozycji sklepowej.